Bloga poświęcam amatorskiemu poznawaniu tego co nie do końca mierzalne a słyszalne oraz przybliżeniu temu co już jest historią czyli Audio classic, lampy, papierowe membrany Saba green Cone, Old Receivers, etc, można się domyślać że coś w tym jednak jest. Patrząc na moją drogę widzę coraz bardziej wyraźnie że podążam w stronę lat 60-80 tych czyli - jak dla mnie - najlepszego czasu dla Audio.Moje doganianie audiofilskiej Nirvany :)I moja droga przez mękę która jest przyjemnością czyli mój SYSTEM
środa, 13 lutego 2008
Amplifon WL36 - moja pierwsza lampa.
Mój pierwszy wzmak lampowy kupione bezpośrednio od pana Piwowarczyka.
Był jego osobistym wzmakiem i prototypem na którym były robione zmainy przed testemi w Audio. Wtedy dźwięk cudo. Dziś wielka nostalgia i mile wspomnienia. Ciepły dół pasma. Skąpa mikro dynamika i przestrzeń. Co jak co ale płyta The Dark Side of The Moon brzmiał bardzo fajnie. Mam do tego dźwięku sentyment straszny. Choć dzis wiem o jego wadach.
Moim zdaniem gdyby nie średnica to skopał by tyłek modelowi na triodach WT 30.