Po pierwsze to trzeba rozróżnić kondensatory w torze sygnału i w linii zasilania (fitrujące i odsprzęgające).
W torze sygnału mają wpływ na dzwięk. W zasilaniu też, ale uwaga:
Prawidłowo zaprojektowany wzmacniacz to taki, gdzie wpływ kondensatorów zasilania w torze sygnału jest minimalny !!! Bardzo często spotyka się opinię, że w dobrym sprzęcie ten wpływ jest dopiero zauważalny. Nic bardziej mylnego. Świadczy to tylko i wyłącznie o słabym parametrze PSRR (power supply rejection ratio).
Miałem kiedyś w serwisie wzmacniacz od znajomego, za kilka tysięcy zł (firmę pominę milczeniem). W ostatnim członie wzmacniającym (tuż przed wtórnikiem emiterowym) był wlutowany rezystor pomiędzy sygnał a +zasilania !!!. Pewnie projektantowi chodziło o obniżenie wzmocnienia w otwartej pętli (aby zmniejszyć IMD, oczywiście to też jest głupota ale IMD to temat na inną dyskusję). Pół biedy gdyby rezystor podpięty był do masy, ale tam był do zasilania. Oczywiście wpływ kondensatorów filtrujących był wtedy zauważalny. Celowo zepsuty wzmacniacz, aby ludzie podniecali się później przewodami zasilającymi i kondycjonerami.
Moja rada jest taka. Jeśli nie chcecie topić niepotrzebnie kasy. Im mniejsza stała dielektryczna materiału z którego zrobiony jest kondensator tym mniejsze wprowadza zniekształcenia. Dlatego w ścieżkę sygnałową kondensatory ceramiczne wielowarstwowe z dielektryka tylko i wyłącznie NPO/C0G w żadnym wypadku X5R, X7R, itp. Kondensator X5R, X7R ma bardzo nieliniową charakterystykę C=f(U) szczególnie przy U zbliżającym się do Un co skutkuje zmianami C rzędu 70% i w konsekwencji harmonicznymi na poziomie kilkunastu % !!! (jak ktoś nie wierzy to polecam http://www.kemet.com/kemet/web/homepage/kechome.nsf/weben/9B4CE7C36CF87BBCCA2570A50016092B/$file/F3102CE.pdf strona 3, rys. 8). Przy większych pojemnościach ceramicznych już nie ma, zostaje tylko polipropylen ewentualnie poliester.
W odsprzęganie zasilania ładować elektrolity, poliestry, ceramiczne X7R. Zawsze musimy sobie odpowiedzieć jakie pasma zakłócające chcemy wyciąć. Jeśli do kilku kHz wystarczy elektrolit, na wyższe poliester i ceramiczne. I pamiętać o tym, że im wyższa pojemność (niezależnie od technologii) tym niższa wartość rezonansu własnego. O kondensatorze np. 1uF zachowującym się jak kondensator przy f=100MHz możemy zapomnieć, nie ma takiej technologii. Przykładowo dobry odsprzęg procesora sygnałowego Blackfin taktowanego 600MHz to równoległe połączenie 100nF, 10nF, 1nF, 100pF (ceramiczne i perełkowe).
Często spotyka się reklamy kondensatorów do zasilaczy gdzie chwalona jest ich niskie ESR dla zadanej pojemności. I oczywiście ten parametr ma duże znaczenie (szczególnie chodzi o duże impulsy poboru prądu). I tak mamy zwykłego Panasonica, który ma dla 10000uF/63V ESR=0,033Ohm. Kosztuje powiedzmy 20zł/sztukę. A teraz audiofilski 10000uF/63V ESR = 0,015Ohm i cena z 200zł/sztukę. To już lepiej jest kupić 4 Panasonic i wypadkowe ESR będzie 0,008Ohm, lepsze od audiofilskiego i 120zł jesteśmy doi przodu. Wogóle warto zrównoleglać kilka mniejszych kondensatorów niż jeden duży (porządne firmy takie jak YBA to robią).
Jeśli zmieniacie kondensatory w zasilaniu (o tej samej pojemności co oryginał rzecz jasna) a wpływ na dźwięk jest minimalny, to możecie się cieszyć. Bardzo dobrze to świadczy o waszym wzmacniaczu (nawet jeśli kosztował 2000 zł), a jeśli duży to współczuję kupionego chłamu (nawet jeśli kosztował 20000 zł).
Odnośnie kondensatorów w torze sygnału jeszcze. Charakterystyka C=f(U) jest tym bardziej nieliniowa (co skutkuje harmonicznymi) im bliżej jesteśmy dopuszczalnego napięcia. Nie bez przyczyny do zwrotnic głośnikowych wstawiane są kondensatory na 400V/630V/1000V pomimo tego, że takie napięcie nigdy tam nie wystąpi. Nie ma więc żadnego błędu w tym, że np. do filtru w CD w tor sygnału wstawi się C z C0G na 200V.
żródło- Audio Stereo Forum Piotr SZ
W torze sygnału mają wpływ na dzwięk. W zasilaniu też, ale uwaga:
Prawidłowo zaprojektowany wzmacniacz to taki, gdzie wpływ kondensatorów zasilania w torze sygnału jest minimalny !!! Bardzo często spotyka się opinię, że w dobrym sprzęcie ten wpływ jest dopiero zauważalny. Nic bardziej mylnego. Świadczy to tylko i wyłącznie o słabym parametrze PSRR (power supply rejection ratio).
Miałem kiedyś w serwisie wzmacniacz od znajomego, za kilka tysięcy zł (firmę pominę milczeniem). W ostatnim członie wzmacniającym (tuż przed wtórnikiem emiterowym) był wlutowany rezystor pomiędzy sygnał a +zasilania !!!. Pewnie projektantowi chodziło o obniżenie wzmocnienia w otwartej pętli (aby zmniejszyć IMD, oczywiście to też jest głupota ale IMD to temat na inną dyskusję). Pół biedy gdyby rezystor podpięty był do masy, ale tam był do zasilania. Oczywiście wpływ kondensatorów filtrujących był wtedy zauważalny. Celowo zepsuty wzmacniacz, aby ludzie podniecali się później przewodami zasilającymi i kondycjonerami.
Moja rada jest taka. Jeśli nie chcecie topić niepotrzebnie kasy. Im mniejsza stała dielektryczna materiału z którego zrobiony jest kondensator tym mniejsze wprowadza zniekształcenia. Dlatego w ścieżkę sygnałową kondensatory ceramiczne wielowarstwowe z dielektryka tylko i wyłącznie NPO/C0G w żadnym wypadku X5R, X7R, itp. Kondensator X5R, X7R ma bardzo nieliniową charakterystykę C=f(U) szczególnie przy U zbliżającym się do Un co skutkuje zmianami C rzędu 70% i w konsekwencji harmonicznymi na poziomie kilkunastu % !!! (jak ktoś nie wierzy to polecam http://www.kemet.com/kemet/web/homepage/kechome.nsf/weben/9B4CE7C36CF87BBCCA2570A50016092B/$file/F3102CE.pdf strona 3, rys. 8). Przy większych pojemnościach ceramicznych już nie ma, zostaje tylko polipropylen ewentualnie poliester.
W odsprzęganie zasilania ładować elektrolity, poliestry, ceramiczne X7R. Zawsze musimy sobie odpowiedzieć jakie pasma zakłócające chcemy wyciąć. Jeśli do kilku kHz wystarczy elektrolit, na wyższe poliester i ceramiczne. I pamiętać o tym, że im wyższa pojemność (niezależnie od technologii) tym niższa wartość rezonansu własnego. O kondensatorze np. 1uF zachowującym się jak kondensator przy f=100MHz możemy zapomnieć, nie ma takiej technologii. Przykładowo dobry odsprzęg procesora sygnałowego Blackfin taktowanego 600MHz to równoległe połączenie 100nF, 10nF, 1nF, 100pF (ceramiczne i perełkowe).
Często spotyka się reklamy kondensatorów do zasilaczy gdzie chwalona jest ich niskie ESR dla zadanej pojemności. I oczywiście ten parametr ma duże znaczenie (szczególnie chodzi o duże impulsy poboru prądu). I tak mamy zwykłego Panasonica, który ma dla 10000uF/63V ESR=0,033Ohm. Kosztuje powiedzmy 20zł/sztukę. A teraz audiofilski 10000uF/63V ESR = 0,015Ohm i cena z 200zł/sztukę. To już lepiej jest kupić 4 Panasonic i wypadkowe ESR będzie 0,008Ohm, lepsze od audiofilskiego i 120zł jesteśmy doi przodu. Wogóle warto zrównoleglać kilka mniejszych kondensatorów niż jeden duży (porządne firmy takie jak YBA to robią).
Jeśli zmieniacie kondensatory w zasilaniu (o tej samej pojemności co oryginał rzecz jasna) a wpływ na dźwięk jest minimalny, to możecie się cieszyć. Bardzo dobrze to świadczy o waszym wzmacniaczu (nawet jeśli kosztował 2000 zł), a jeśli duży to współczuję kupionego chłamu (nawet jeśli kosztował 20000 zł).
Odnośnie kondensatorów w torze sygnału jeszcze. Charakterystyka C=f(U) jest tym bardziej nieliniowa (co skutkuje harmonicznymi) im bliżej jesteśmy dopuszczalnego napięcia. Nie bez przyczyny do zwrotnic głośnikowych wstawiane są kondensatory na 400V/630V/1000V pomimo tego, że takie napięcie nigdy tam nie wystąpi. Nie ma więc żadnego błędu w tym, że np. do filtru w CD w tor sygnału wstawi się C z C0G na 200V.
żródło- Audio Stereo Forum Piotr SZ